Ekolog Spencer Arnold chcąc zwrócić uwagę ludzi na kruchość świata ukrytego pod taflą oceanów i problemy z jakimi borykają się podwodne ekosystemy, postanowił stworzyć niezwykłą rzeźbę. Efekt swojej pracy zatopił w pobliżu jednej z wysp należących do Tajlandii, miejsca znanego z podwodnego piękna, które jednak blednie w obliczu licznych odwiedzin turystów z całego świata.
Jeżeli będziecie mieli okazję przebywać na maleńkiej wyspie Ko Tao, będziecie mieli niepowtarzalną okazję, aby zobaczyć na własne oczy rzeźbę Arnolda, którą sam artysta opatrzył wymownym tytułem „Rozpacz”.
Należąca do Tajlandii wysepka Ko Tao mierzy zaledwie 12 km² i przyciąga każdego roku ponad 400 tys. turystów z całego świata. Jak łatwo się domyślić zestawienie tych liczb wypada bardzo na niekorzyść dla lokalnej fauny i flory, która zwyczajnie jest dewastowana i ginie w oczach.
Jako miejsce pod umieszczenie rzeźby wybrano lokalizację, która została niedawno zdewastowana przez kuter rybacki, który zatonął w okolicy. W wyniku tego wypadku zniszczeniu uległo prawie 600 m² rafy koralowej.
„Moja rzeźba to tylko mała część tego, co staramy się robić tu, na Ko Tao. Po prostu pomyślałem, że dodatkowo mogę wykorzystać swoja pasję i talent, by stworzyć coś, co pozwoli nam zwrócić uwagę ludzi na problemy z jakimi boryka się tutejszy ekosystem” – tłumaczy artysta.
Arnold tworząc swoją rzeźbę uwiecznił w niej twarze osób, z którymi na co dzień walczy o ochronę życia w wodach otaczających Ko Tao. Projekt New Heaven Reef Conservation realizowany jest już od 7 lat.
„Dla mnie jest to mocny obraz przedstawiający moją osobistą relację z rozpaczą, spędziłem lepszą część mojego życia podziwiając piękno naszej planety i jednocześnie będąc przerażonym przez kurs jaki obrała ludzkość oraz zniszczenia, jakich dokonaliśmy w bardzo krótkim czasie” – powiedział Arnold.
Źródło: fishki.net